Salone del Mobile co roku przyciągają tysiące branżystów do Mediolanu, chcących wychwycić trendy rynkowe, poznać nowe marki, aktualną ofertę handlową, budować relacje. Nasze kroki w pierwszy dzień w Mediolanie skierowaliśmy do MUBA – Museo dei Bambini, czyli Muzeum dla Dzieci, wiedząc, że nasza polska manufaktura, FAM FARA, prezentuje podczas tego wydarzenia swoje produkty.
Nie wiedzieliśmy czego po tym projekcie możemy się spodziewać. Nie mieliśmy okazji nigdy tam gościć. Tym bardziej byliśmy ciekawi.
Pierwsze wrażenie – niesamowita architektura. Obiekt historyczny, który przeznaczono dla młodej widowni, umożliwiając im od najmłodszych lat kontakt ze sztuką. Świetny pomysł! Jako dorośli mieliśmy wrażenie, że w budynku odbywają się warsztaty. A na zewnątrz jest wielki plac zabaw. Każdy mebel można było dotknąć, ba nawet przetestować. Nie to co na Salone del Mobile, gdzie nawet zrobienie zdjęcia nie zawsze jest mile widziane. Inny odbiorca :), nie da się spacyfikować.
Karolinę Kosińską-Ageev i Dmitry Ageev przedstawicieli marki, poprosiliśmy aby opowiedzieli nam co takiego wyjątkowego jest w ich produktach i jak to się stało, że mają możliwość gościć podczas Design Week w Mediolanie. Jaka jest ich historia?
HS: Jak to się stało, że mamy możliwość spotkać się dziś w tak wyjątkowym miejscu i w tak wyjątkowym czasie? Podczas najważniejszego tygodnia w branży wyposażenia wnętrz w Mediolanie? W miejscu, które można powiedzieć jest zaszczytem? Czy Państwo sami zabiegaliście o możliwość uczestnictwa w tym wydarzeniu?
Fam Fara: Zostaliśmy zaproszeni przez Paole Noé z unduetreSTELLA- organizatorkę wystawy „#DontStop”. Wszystko jednak zaczęło się w zeszłym roku od artykułu włoskiej blogerki Valentiny Caiazzo. Potem pojawiły się włoskie sklepy zainteresowane naszymi produktami. Zaproszenie na wystawę- było zwieńczeniem prawie rocznej współpracy.
HS: Co konkretnie zwróciło uwagę organizatorów? Forma, design, inny wyznacznik?
FF: Na początku zachwyceni byli prostotą projektu i jego nieoczywistością. Dostrzegli, że nasze meble nadają się nie tylko dla dzieci. Wszystko bowiem zależy od kontekstu, w którym się znajdują. Resztę dopełniła konfrontacja tu na wystawie- podziwiali detal, jakość wykończenia i dbałość wykonania. Dodatkowo prezentowane tu biurko systemu ŁAD wzbudziło ogromne zainteresowanie nie tylko organizatorów.
HS: Długa droga za Państwem? Zaczynaliście z tego co wiem od stolarni?
FF: Marka Fam Fara należy do firmy HABE Kinga Kosińska i to jest tak naprawdę trzon, który pomógł nam stworzyć markę. Firma HABE zajmuje się od lat wyposażeniem przestrzeni publicznych, sklepów odzieżowych, kawiarni, hoteli. Posiada własną stolarnię i ślusarnię, a przede wszystkim zgrany zespół. Jest to częścią naszej codziennej pracy.
W którymś momencie pojawiła się nasza własna potrzeba, dzieci podrosły, a okres szkolny wymusił nowe rozwiązania. Rozważając różne opcje, doszliśmy do wniosku, że cokolwiek wybieramy to wszystko na krótką chwilę. Dzieciom gusta zmieniają się z dnia na dzień, dziś podoba się Shrek a jutro Batman. Trudno za tym nadążyć. Zależało nam również by meble były zgodne z naszą filozofią życiową, a to oznacza, że produkt, który kupujemy powinien być przemyślany , dopracowany i powinien służyć nam przez lata. Szeroko rozumiany konsumpcjonizm jest nam obcy. Lubimy przedmioty, które nas cieszą swoją prostotą i tak też zostały zaprojektowane meble Fam Fara. Założeniem było, aby łatwo dostosowywały się do potrzeb i kreatywności dzieci. To modułowe elementy, które każdy może zestawiać ze sobą jak chce. Meble Fam Fara łatwo dostosowują się do każdej przestrzeni.
HS: Wiele osób tworzy produkty na własne potrzeby. Jak to się stało, że postanowiliście na poważnie zająć się budową marki?
FF: Projektanci z Grynasz Studio dostrzegli potencjał naszych mebli. Zmotywowali nas, aby z projektu na własne potrzeby, zbudować markę. I to właśnie oni; Marta Niemywska i Dawid Grynasz pomogli nam stworzyć niezwykłą identyfikację wizualną marki; oni wymyślili nazwę, stworzyli logo, kreują kolejne wersje katalogów i ulotek, oni są odpowiedzialni za spójność i porządek w wizerunku marki.
HS: Cieszę się, że na ten aspekt zwróciliście Państwo uwagę. Wśród polskich marek często obserwuję brak strategii wizerunkowej, a to przecież jeden z czynników, który ma wpływ na sukces.
FF: Strategia wizerunkowa na początku nie była dla nas tak istotna, ale zaufaliśmy wiedzy i doświadczeniu Grynasz Studio, zaufaliśmy im i nie zawiedliśmy się. Dziś widzimy, rozmawiając z klientami, że właśnie ten wizerunek jest w dużej mierze odpowiedzialny za nasz dzisiejszy sukces. Oni zaś tak dalece zaangażowali się w kreowanie naszej marki, że powierzyli nam swój najnowszy projekt System mebli ŁAD, które dziś prezentujemy na wystawie. Jest to bardzo nowoczesny projekt, który oprócz naszej ulubionej sklejki składa się z perforowanej blachy i elementów druku 3D.
HS: Kiedy patrzę na Państwa projekt biurko Fam Fara, obawiam się że jest zbyt delikatne. Zgrabne, ale bardzo chude nogi biurka budzą we mnie obawę, że nie udźwignie ciężaru kreatywności i pomysłowości dzieci :).
FF: Bez obaw. Sklejka jest materiałem wielowarstwowym co ma wpływ na jej elastyczność i niezwykłą wytrzymałość. Dodatkowo w projekcie zastosowaliśmy m.in. poprzeczkę łączącą nogi, która wzmacnia konstrukcję. Jest więc to projekt który jak najbardziej może być użytkowany przez dzieci i młodzież.
HS: Sklejka to materiał dla wybranych. Lata temu oczekiwano, aby meble dla dzieci były kolorowe i tanie. Natomiast sklejka jest materiałem drogim.
FF: Jest droga w stosunku do innych materiałów drewno pochodnych, ale jest też zdecydowanie bardziej wartościowa wytrzymałościowo i wizualnie.
HS: Wiem jak w dotyku wygląda surowa sklejka, zdradźcie Państwo tą tajemnicę, jak to robicie, że meble Państwa są aksamitne w dotyku. Jaki jest proces produkcji ?
FF:Po pierwsze pochyla się nad tym człowiek, nie maszyna. Po drugie to odpowiedni dobór materiałów i technologii wykończeniowych. Ostateczną aksamitność powierzchni nadaje olejo-wosk. Lakier nie daje takiego efektu.
HS: I praca rąk.
FF: I praca rąk, doświadczonego rzemieślnika, który zna tajniki swojego fachu oraz wady i zalety materiałów, z którymi pracuje. Efektami klient może się cieszyć przez lata.
FF: Jest bardzo dużo czynników, które mają wpływ na jakość mebla. W naszym przypadku projekt jest omawiany z naszymi rzemieślnikami jeszcze przed produkcją. Dlaczego? Ponieważ to właśnie oni często podpowiadają, sugerują proste, a jednocześnie funkcjonalne rozwiązania konstrukcyjne, wiele z tych pomysłów jest realizowane. Bardzo ważny jest dobór odpowiednich materiałów i nie mówimy tu tylko o sklejce, ale o innych drobnych elementach również. Na koniec produkt jest poddawany testom i to jest proces długotrwały, bo tylko w ten sposób jesteśmy w stanie dostrzec i poprawić ukryte wady.
HS: Ten duży nakład pracy, wysoko-jakościowe materiały, wszystkie te punkty, o których dzisiaj rozmawialiśmy mają wpływ na cenę. Czy rynek polski jest już gotów na drogie produkty dla dzieci? Czy design ma znaczenie dla odbiorcy?
FF: Odbiorcą naszych produktów jest klient świadomy, niekoniecznie posiadający duże zasoby finansowe, ale przede wszystkim kupujący odpowiedzialnie i świadomie! Ma dla niego znaczenie, że produkt będzie służył rodzinie przez lata, co w ostatecznej kalkulacji pokaże, że była to inwestycja wartościowa. Oczywiście minimalizm i jakość nie pozostają dla niego bez znaczenia.
FF: Do produkcji mebli stosujemy tylko oleje bezpieczne dla zdrowia ludzi, a nawet dopuszczone do kontaktu z żywnością. Dla naszych klientów jest to bardzo istotne, aby produkt, z którym dzieci na co dzień obcują był ekologiczny i nie zawierał szkodliwych dla zdrowia substancji. Powyższe zawsze ma odzwierciedlenie w cenie.
HS: Dziękuję za tą szczerą rozmowę. Cieszymy się, że mieliśmy możliwość dziś tu Państwa spotkać i że reprezentujecie nasz kraj z tak ciekawym, precyzyjnie wykonanym produktem. Bardzo miło nam się rozmawiało.
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.