Dominika Rostocka podsumowuje dla nas iSaloni 2015
Dominika Rostocka ocenia targi wnętrz w Mediolanie swoim interdyscyplinarnym okiem i dzieli się spostrzeżeniami z naszymi Czytelnikami. Oto recenzja iSaloni 2015 według Projektantki:
Wiodące trendy we wnętrzarstwie
Vintage, lata 50., 60. i wciąż rozwijający się współczesny nurt Art Deco. Zauważalne na pierwszy rzut oka są przede wszystkim motywy pasteli. Królują geometryczne, przestrzenne elementy, pojawiają się nawet motywy futurystyczne, które mają na celu pokazanie wnętrz nie tak bardzo serio. Duży wpływ na dzisiejsze trendy ma Bliski Wschód, który w tym roku bardzo wyraźnie zaznaczył swoją obecność w stylistyce poprzez motywy roślinne na ścianach, poprzez pastelową paletę oraz wszechobecne złoto. Niektóre stoiska wyprzedzały naszą polską średnią półkę o wiele wiele lat, a co za tym idzie, coraz mniej stoisk prezentowanych było w stylu „przeciętnego Kowalskiego”. Raczej czuć było luksus i elegancję na najwyższym poziomie. Bardzo zauważalne motywy to pikowania, przeszycia, ekskluzywne faktury i łączenie materiałów. Zestawienia były jednak mniej kontrastowe, niż w ubiegłych latach. Za to pojawiły sie nowe wzory kamieni i fornirów – nigdy wcześniej niepokazywane. Welury, jedwab, naturalne skóry i wyszukane rodzaje fornirów. Wszystko z wielkim rozmachem, na bardzo wysokim poziomie.
Kolorystyka
Zostałam w tym roku mile zaskoczona rozmytymi pastelowymi welurami, które niewątpliwie królowały. Nie spodziewałam się, że odcienie różu będą tak często i odważnie używane jako elementy dekoracyjne. Błękity, zielenie, Marsala… były głównymi komponentami i akcentami ekspozycji. Większość kolekcji była, tak jak się spodziewałam, bardzo „Półtonowa” – czyli w odcieniach subtelnych beży, rozmytych szarości i przybrudzonych kremów. Kolorystyka generalnie bardzo stonowana, mało kontrastowa, raczej idąca w nastrojowe półmroki i teatralne oświetlenie. Co do kolorów wiodących – tendencja raczej wyrównana. Część stoisk nadal utrzymywała wnętrza jasne, monokolorystyczne. Jednak wyraźnie czuło się zmiany idące ku ciemniejszym kolorom – powrót do ciemnych odcieni fornirów i obić. Coraz mniej rozbielonego drewna, i prawie w ogóle niezauważalny już trend skandynawski, który królował przez ostatnie lata.
Materiały
Wszystkie tkaniny i materiały wykończeniowe niewątpliwie idą w stronę luksusu, z niespotykaną do tej pory skalą dbałości o najmniejsze detale. Ujęły mnie ścienne okładziny. Bardzo rzadko pojawiały sie tradycyjne tapety, które zostały zastąpione okładzinami i panelami ściennymi – z tkanin, alcantary i weluru. Zauważyłam coraz więcej przestrzennych wydruków, nierzadko opowiadających całą historię dookoła pomieszczenia, w imponujących rozmiarach i wzorach.
Must have – detal i mebel
Koniecznie w tym roku należy mieć fotelik lub pufę z weluru, najlepiej pikowaną lub przeszywaną jak tapicerka samochodowa. Ważne są też oryginalne lampy. Liczy się indywidualizm i niepowtarzalne rozwiązania. Obowiązkowy jest też stoliczek koło sofy, najlepiej kamienny – na stalowych nóżkach. Krzesła w formie fotelików – z podłokietnikami. Fotele stylizowane na latach 60, opływowe, zmiękczone kształty.
Światło
Lampy zaprezentowano w tym roku z dużym rozmachem. Wiele firm pokazało przestrzenne instalacje z elementów oświetleniowych. Design i wzornictwo wymknęło się już ze sztywnych ram, jakim przez wiele lat odpowiadała definicja lampy. Dzisiaj, w dobie nowych technologii, świecące elementy przybierają najdziwniejsze kształty, a światło ma nieograniczone możliwości. Producenci prześcigają się w oryginalnych pomysłach i rozwiązaniach. W tym roku zaprezentowano ruchome żyrandole o ogromnej skali. Poprzez ruch pokazały one nowe oblicze odbić i cieni, które dzisiaj, poza zadaniem oświetlającym, mają we wnętrzu większe znaczenie. Lampy stają sie dzisiaj głównie ozdobą budującą nastrój.
zdjęcia i komentarz ekspercki: Dominika Rostocka
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.