Jakie głośniki można uznać za prawdziwy majstersztyk w swojej kategorii i kunsztowne dzieło sztuki audiofilskiej? Jeśli takowe w ogóle istnieją, to z pewnością mógłby się do nich zaliczać wyprodukowany przez cenioną na całym świecie duńską markę Bang & Olufsen zestaw BeoLab 90. Nieskazitelna jakość dźwięku i niezwykły design zaspokoją potrzeby nawet najbardziej wymagających konsumentów.
Źródło: www.bang-olufsen.com
Kolosalna jakość dźwięku
Głośniki BeoLab 90 zostały wypuszczone na rynek dokładnie 17 listopada 2015 roku, czyli w 90. rocznicę powstania firmy Bang & Olufsen. Producenci uznali, że chcą uczcić tę ważną z ich punktu widzenia datę produktem wyjątkowym i jedynym w swoim rodzaju, jakiego wcześniej nie było. W końcu jakie głośniki wyglądają tak jak BeoLab 90? Już sama sylwetka – potężna, masywna o nieregularnym kształcie – wzbudza silne emocje.
Pojedynczy zestaw BeoLab 90 waży prawie 140 kg i składa się z 18 przetworników o potężnej mocy 8200 wat oraz wbudowanego wzmacniacza. Wśród przetworników można wyróżnić siedem wysokotonowych i tyle samo średniotonowych, trzy boczne i tylne o niskich tonach oraz jeden niskotonowy. Taka konstrukcja gwarantuje możliwość obsługiwania pełnej skali dźwięku – począwszy od bardzo niskich, skończywszy na najwyższych tonach. Górna część głośników została wykonana z aluminium i tworzywa sztucznego, zaś podstawę wyprodukowano z drewnianych paneli.
Źródło: www.bang-olufsen.com
Głośniki, które żyją
Producenci BeoLab 90 chcieli stworzyć głośniki, które pozwalają usłyszeć w 100% to, co zamierzał przekazać artysta swoją muzyką. I trzeba przyznać, że sztuka ta udała się perfekcyjnie – dźwięk nie jest zniekształcony, nawet jeśli pomieszczenie ma nieregularny kształt i znajduje się w nim wiele osób. Bez względu na okoliczności jest on głęboki i nieskazitelnie czysty – niemal trójwymiarowy. Głośniki są bowiem ustawione nieregularnie, pod różnymi kątami, dzięki czemu dźwięk rozchodzi się równomiernie we wszystkie strony i wypełnia całe pomieszczenie.
Głośniki BeoLab 90 gwarantują nieskazitelną jakość dźwięku bez względu na pomieszczenie, w którym się znajdują oraz niezależnie od swojego położenia. Ta cecha wyróżnia je na tle konkurencji, bo jakie głośniki poza nimi potrafią same automatycznie dostosować się do specyfiki przestrzeni i warunków, w których się znajdują? BeoLab 90 „żyją” i „myślą” – dostosowując się do otoczenia, samoistnie korygują dźwięk w zależności od charakterystyki pomieszczenia i wybierają, który przetwornik w danym momencie ma odgrywać kluczową rolę w emisji dźwięku.
Przestrzeń wypełniona dźwiękiem
BeoLab 90 posiadają wsparcie dla wszystkich możliwych połączeń przewodowych (RCA, XLR, USB, S/PDIF i Toslink), a także dla bezprzewodowej technologii przesyłu dźwięku – WiSA. Należy mieć jednak świadomość, że optymalną jakość dźwięku można uzyskać wyłącznie w przypadku połączenia przewodowego, które nie zniekształca transmisji, tak jak ma to miejsce w przypadku połączeń bezprzewodowych. BeoLab 90 to samowystarczalny system grający, który nie potrzebuje wzmacniacza ani żadnych przetworników cyfrowo-analogowych.
Sprzęt obsługiwany jest z przeznaczonego specjalnie dla niego pilota lub z poziomu smartfona. Ustawienia dźwięku są w pełni konfigurowalne, co gwarantuje nad nim pełną kontrolę. Dostępne są również różne predefiniowane tryby z już gotowymi ustawieniami. Prezes firmy Bang & Olufsen uważa, że BeoLab 90 to najbardziej zaawansowany i najlepszy jakościowo produkt, jaki kiedykolwiek został wydany pod kierowaną przez niego marką. Jest w tym dużo racji, bo w końcu jakie głośniki kosztują ok. 150 tys. zł? Właśnie tyle trzeba zapłacić za BeoLab 90 i to chyba ich jedyna wada.
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.