Kultowe krzesła Eames, których początki sięgają lat 40. ubiegłego wieku nadal urzekają niebanalną formą i wibrującą kolorystyką. Są zabawne, intrygujące i wygodne, ale … po kolei.
Eames Plastic Side Chair DSW (Dining Height Side Chair, Wooden Base) – Anna Koszela, przejdź do projektu
Zobacz gdzie kupić krzesło Eames Armchair DAW
Każda kreacja zaczyna się od twórcy, dlatego najpierw chcemy trochę przybliżyć sylwetki Charles’a i Ray Eames – duetu należącego do ścisłej czołówki najwybitniejszych projektantów przemysłowych w historii. Charles Eames, (urodzony w 1907 roku) przez krótki czas studiował architekturę na Uniwersytecie St. Louis. Mury uczelni opuścił już po upływie dwóch lat. Niektóre źródła podają, że skreślono go z listy studentów z powodu nadmiernego zainteresowania architekturą nowoczesną i zbyt śmiałych poglądów. Inne, że w czasie studiów pracował już na pełen etat jako architekt i nie zdołał pogodzić roli pracownika z rolą dobrego żaka. Swoje pomysły projektowe przeniósł więc poza obszar architektury. Wkrótce otrzymał stypendium Akademii Sztuk Pięknych Cranbrook w stanie Michigan, gdzie niedługo potem objął stanowisko szefa działu projektowania. Młody Charles fascynował się wówczas pracami fińskiego projektanta – Eliela Sarinen’a (ojca Eero) – właśnie na jego zaproszenie przybył do Cranbrook. Ray Kaiser Eames, druga żona Charlesa, młodsza od niego o 5 lat, studiowała malarstwo pod okiem Hansa Hofmann’a w Nowym Jorku zanim przeniosła się do Cranbrook, gdzie kochankowie się poznali. W tamtejszej Academy of Art Ray asystowała Charles’owi i Eero Saarinen’owi w opracowaniu projektów na „Organic Furniture Competition” – konkursu ogłoszonego przez Museum of Modern Art (MOMA). Stosując innowacyjną technikę formowania sklejki dizajnerzy „uplastycznili” drewno i dramatycznie zmiękczyli estetykę tego twardego surowca. Prace trojga przyjaciół zdobyły pierwszą i drugą nagrodę w tej konkurencji.
Charles & Ray Eames, źródło: revistaaxxis.com.co/semana-del-diseno-de-sheffield-2015
Z paszczy lwa …
Młodzi projektanci obdarzeni wszechstronną intuicją artystyczną i … żyłką do biznesu, przeczuwali, że pracują nad czymś niesamowitym i ważnym. Robili wszystko, co w ludzkiej mocy, żeby ich skromny projekt miał szanse „oderwać się od ziemi”. Przez długi czas tandem niestrudzenie pracował nad satysfakcjonującymi rozwiązaniami materiałowymi we własnym mieszkanku, utrzymując się z etatowej pracy. Ray – zatrudniona w charakterze ilustratorki, projektowała okładki magazynów i malowała. Charles, zaangażowany przez Metro Goldwyn Mayer był już wówczas poważanym scenografem. Niewątpliwą zaletą pracy dla studia filmowego spod znaku lwa była możliwość pozyskiwania odpadów sklejki, stali, czy innych tworzyw, które potem wykorzystywano w domowym warsztacie. Przysłowiowym twardym do zgryzienia orzechem okazało się generowanie mocy wystarczającej do osiągnięcia wysokich wartości ciśnienia i temperatur niezbędnych do wyginania sklejki w trzech kierunkach naraz. Charles i Ray skonstruowali więc we własnym domu kapryśną maszynę, której nadali imię Kazam (co w slangu miejskim oznacza moc, żeby nie powiedzieć jeszcze bardziej kolokwialnie: „pałer”. A jeśli imię uzupełnić dodatkowym „a”, Kazaam staje się uwolnionym po długiej niewoli dżinem spełniającym życzenia swego dobroczyńcy). Urządzenie było wielce żarłoczne, powodowało częste zwarcia, a nawet dłuższe awarie w dostawie prądu dla całego budynku, skutkiem czego oboje często kajali się przed sąsiadami. Charles’a widywano czasem, jak wspina się na znajdujące się w sąsiedztwie słupy telefoniczne, by pożyczyć trochę prądu z ich transformatorów.
Eames Plastic Side Chair DSW (Dining Height Side Chair, Wooden Base)
Muc & Scott Interiors, przejdź do projektu , Karolina Zakrzewska, przejdź do projektu
Marka Eames „ku chwale ojczyzny”?
Mimo tych wysiłków, napotkali na przeszkodę, nad którą zupełnie nie mogli zapanować … II Wojna Światowa skutecznie odsunęła ich marzenia na dalszy plan. Jednak nawet w czasie wojny małżeństwo wizjonerów potrafiło należycie ukierunkować swój potencjał twórczy – tym razem „ku chwale ojczyzny”. Szybko okazało się, że niezliczone próby formowania sklejki, choć niezwieńczone jeszcze dziełem, mogą być z sukcesem przekute na użytek armii. Otóż wojsko pilnie potrzebowało szyn do opatrywania żołnierskich kończyn. Nie przesadnie mocnych i niezbyt topornych, tylko takich, które skutecznie unieruchomią złamaną nogę, nie powodując dodatkowych uszkodzeń i cierpienia (do czego przyczyniały się te, które były w użyciu). Do opracowania właściwego kształtu „ortezy” Charles użył własnej nogi, a stworzona przez niego szyna stała się nieodzowną pomocą szpitali polowych i nie tylko. Projektanci potrafili także tworzyć elementy nośne samolotów, tak więc wkrótce US Army zamawiała od Państwa Eames tysiące produktów. Skala ich przedsięwzięcia błyskawicznie rosła. Po zakończeniu wojny duet był gotów do powrotu na ścieżkę, która w końcu doprowadziła do powstania plastikowego krzesła Eames, jakie znamy dzisiaj.
Eames Plastic Side Chair DSW (Dining Height Side Chair, Wooden Base) – Justyna Smolec, przejdź do projektu
Zagranie va banque
Istniała jeszcze jedna trudność, której Eams’owie nie mogli przeskoczyć – nie potrafili mianowicie stworzyć jednoelementowej czaszy spajającej funkcję siedziska i oparcia. Gięta sklejka nie wytrzymywała dynamicznie przyłożonego obciążenia i wciąż łamała się w słabych punktach. Było to frustrujące, a zarazem popchnęło tych dwoje do stworzenia inspirującego krzesła LCW (Lounge Chair Wood). W każdym razie model LCW był pierwszą kompletną formą, dla której Charles i Ray zaczęli poszukiwać producenta i dystrybutora. Z takim zamiarem w 1946 r. udali się z meblem na wystawę do Nowego Jorku. Publiczność, a w szczególności jeden z obserwatorów, okazała się bardzo przychylna. George Nelson, dyrektor ds. designu firmy Heman Miller nie mógł oderwać wzroku od krzesła i od razu, bez wahania, zaoferował parze instytucjonalne wsparcie firmy. Oni zaś postawili wszystko na jedną kartę i propozycję natychmiast przyjęli. Tak oto Ray i Charles zyskali sposobność tworzenia mebli na skalę masową pod parasolem znakomitego producenta i dystrybutora. W dzisiejszych czasach wielu artystów gardzi popularnością wśród tak zwanej publiczności konsumenckiej, ale Ray i Charles nie mieli tego rodzaju oporów. Przeciwnie – najbardziej interesowało ich tworzenie funkcjonalnych, estetycznych mebli dla klasy średniej. Chcieli, by amerykańskie wzornictwo, zwłaszcza przemysłowe, było w zasięgu zwykłego obywatela i zwykłego domu. Dbali o to, by tworzone przez nich meble były dobrze opracowane pod kątem produkcji masowej, bo tylko wówczas można myśleć o redukcji kosztu jednostkowego. Realizację tak postawionego celu umożliwiła właśnie fabryka Herman Miller. To ona okazała się być gigantem przemysłu meblarskiego, jakiego potrzebowali.
Lounge Chair Wood 2, źródło: cgcookiemarketsstaging.com/blender/all-products/category/models/products
Model LCW stał się kluczowym etapem procesu tworzenia plastikowego krzesła Eames. Jednak uczucie rozczarowania wciąż nie przemijało i motywowało parę do dalszych eksperymentów. Wizjonerzy upierali się przy tym, by jednak stworzyć krzesło produkowane z pojedynczej formatki. Do „starej” idei wybrali nowy materiał i w końcu problem udało się skorygować przy użyciu plastiku. A trzeba wiedzieć, że w tamtym czasie plastik wcale nie był powszechnie stosowany w przemyśle. Po testowaniu wielu konstrukcji wyłoniły się ostatecznie dwie wersje „skorupki” (jak określano górną część krzesła). Do barwienia tworzywa zastosowano technikę infuzji, by zyskać pewność, że kolory nigdy nie wyblakną. Zdefiniowano przyjemną gamę kolorystyczną i już.
Eames Plastic Side Chair DSW (Dining Height Side Chair, Wooden Base), Soma Architekci, przejdź do projektu
Krzesło Eames – design stulecia
Od chwili debiutu w latach 40. i 50. do dziś plastikowe krzesła by Eames są jednymi z najlepiej rozpoznawalnych obiektów w kanonie współczesnego designu. Wpływowa krytyk i historyk architektury – Esther McCoy określiła je nawet mianem „krzesła stulecia”. Podstawowa wersja plastikowego krzesła Eames nadal jest nazywana skorupką, co wiele wyjaśnia. Forma mebla nawet przypomina nieco kształtem jajo. Ma wyoblone, wywinięte na zewnątrz krawędzie i choć jest pozbawiona części podłokietnikowej, obejmuje ciało siedzącego zupełnie jak huśtawka dla malucha. Zwężające się ku górze oparcie pozwala ramionom na pełną swobodę ruchów.
Eames Plastic Side Chair DSW (Dining Height Side Chair, Wooden Base)
Justyna Smolec, przejdź do projektu, Wyrzykowski Studio, przejdź do projektu
Model z podłokietnikami jest jeszcze bardziej komfortowy. Jego skorupa ma większy rozmiar, a oparcie dla rąk okazuje się zaskakująco wygodne. To krzesło idealne do prasówki, a nawet oglądania TV, ale projektanci nie poprzestali na kolorach i skorupach. Opracowali też intrygujące warianty podstawy, aby uczynić krzesło jeszcze bardziej osobistym i dostosowanym do potrzeb użytkownika. Każda o innym wyglądzie i trochę innym przeznaczeniu. Najzwyklejsza jest baza, której nogi wyłaniają się z kształtu podwójnego U wykonanego z polerowanego metalu. Trzeba przyznać, że prezentuje się świetnie.
krzesła Eames, źródło: www.vitra.com/en-pl/product/eames-plastic-side-chair?subfam.id=107872
Nóżki mają też specjalne haczyki, dzięki którym krzesła można złożyć i poukładać w stosik. Funkcja przydatna wszędzie tam, gdzie zdarzają się spotkania w większym gronie, bo w tak zwanym międzyczasie nie jesteśmy skazani na dominację wszędobylskich krzeseł. Ta opcja jest też najmniejsza i najlżejsza w kolekcji.
Kolejny typ podstawy ze względu na fakt, że ma w sobie coś z pewnej paryskiej wieży otrzymał nazwę Eiffel. Baza Eiffel to prawdziwe osiągnięcie inżynierii. Wygląda na delikatną i skomplikowaną, jednak zapewnia absolutnie bezpieczne wsparcie. Boska prezencja, zdecydowanie bardziej reprezentatywna, aniżeli zwykłe drewniane nogi. Obojętnie, gdzie postawisz to krzesło – możesz je podziwiać nie tylko siedząc, ale też po prostu na nie patrząc.
Eames Plastic Armchair DAR (Dining Height Armchair, Rod Base) – Madama, przejdź do projektu
Eames Plastic Armchair RAR (Rocking Armchair, Rod Base) – Justyna Smolec, przejdź do projektu
Trzecia, dość zaskakująca forma bazy – krzesło na biegunach. Stworzenie udanej hybrydy czegoś tak nowatorskiego, jak produkcja mebli z plastiku technologią wtryskową z czymś tak staroświeckim i prostym, jak bujany fotel mogło się udać tylko im – Państwu Eames. Zwykłe, drewniane płozy szokująco dobrze skomponowały się z połyskującymi prętami i plastikiem. Całość wypada zachwycająco. Rocking chair docenią nie tylko Ci, którzy zaakceptowali swoją „chorobę sierocą” i od podstawówki z narażeniem życia bujają się na krawędzi, ale też spora grupa młodych rodziców (tak, tatusiów też!). Kołysanie wpływa na maluchy kojąco, one to wprost uwielbiają. A jeszcze parę lat temu kupienie czegoś takiego w Polsce (nie mylić z „plecionym” fotelem wielkości Małego Fiata) graniczyło z cudem. I tak, jak pozostałe modele, krzesło Eames na biegunach też można składać. Nieważne, czy myślisz o werandzie, kąciku do czytania, salonie, czy kuchni – gdziekolwiek marzy ci się komfort i relaks, tam go znajdziesz.
Eames Plastic Armchair RAR (Rocking Armchair, Rod Base)- Pracownia Architektoniczna Uszok, przejdź do projektu
Kardynalne cnoty w biznesie – jakość, synergia i zaufanie
Marka Herman Miller oraz Charles i Ray Eames stworzyli prawdziwie partnerski układ, który zaowocował stworzeniem najciekawszych mebli, jakie kiedykolwiek powstały, a już na pewno najciekawszych w historii Ameryki. Ich relacja była profesjonalna i dochodowa. Prawdziwie osobista i znamienna w sensie tego, jak obie strony wyobrażały sobie prowadzenie biznesu. Dla producenta zaangażowanie w partnerstwo z projektantami wiązało się z pełnym przyzwoleniem na przesuwanie granic i wyznaczanie nowych standardów w hermetycznym świecie wzornictwa przemysłowego. Oznaczało również zgodę na tworzenie jakości na poziomie, który znacznie przekraczał ówczesne wymagania rynkowe – na długo przed tym, zanim Ray i Charles Eames stali się sławni. A jednak firma Herman Miller dostrzegła już wtedy, że warto robić meble, które same przyciągną nabywców dzięki wyjątkowemu designowi i funkcjonalności. Dla projektantów praca z fabryką okazała się strzałem w dziesiątkę. Firma cieszyła się doskonałą reputacją i w najmniejszym stopniu nie ograniczała im swobody tworzenia. Twórcy odwdzięczyli się nie ustając w tworzeniu cieszących się ogromną popularnością mebli. Zagranie va banque w Nowym Jorku obu stronom przyniosło spore korzyści, dosłownie i w przenośni. Zarówno Pani i Panu Eames, fabryce, jak i Georgowi Nelsonowi przysporzyły wiele prestiżu. Tak właśnie bywa z podobnie myślącymi umysłami, że wzajemnie się inspirują, tworzą kreatywne środowisko i dobrą energię do współpracy nad wieloma projektami. Marka Herman Miller stała się wiodącym producentem mebli w USA, Eams’owie zaś najbardziej wziętymi projektantami form i wnętrz. Ich repertuar poszerzył się o tworzenie wystaw, zabawek, filmów, a nawet wznoszenie domów. Partnerem i jedynym producentem w Europie jest Vitra International.
< style="text-align: center;">EXITDESIGN, przejdź do projektu, Libido Architekci, przejdź do projektu
Logiczne – jeśli już, to autentyczne!
Charles Eames powiedział kiedyś, że „rola projektanta jest taka sama, jak rola dobrego gospodarza troskliwie przewidującego potrzeby swoich gości”. Kreując swoje słynne krzesła formowane z plastiku, włókna szklanego, giętej sklejki, czy drutu, małżeństwo Eames stworzyło uniwersalną ripostę na powszechne oczekiwania wobec jednego z najstarszych i najpotrzebniejszych mebli. Bo czegóż można wymagać od krzesła? Prostoty, odrobiny gracji, no i tego, by pasowało do każdego miejsca i każdej sylwetki. Warto docenić oryginał. Zgodzicie się z nami, prawda?
Eames Plastic Side Chair DSW (Dining Height Side Chair, Wooden Base) – Hola Design, przejdź do pojektu
zdjęcie tytułowe: Hola Design, przejdź do projektu
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.