HS: Warto chyba przypomnieć lub „oswoić” definicję projektowania pod klucz. Czym tak naprawdę różni się od projektowania kompleksowego?
Katarzyna Kiełek – pracownia Nasciturus Design: Usługa projektowania pod klucz oznacza, że bierzemy na siebie cały projekt oraz nadzór nad wszystkimi ekipami. Obejmuje on wdrożenie i koordynację każdego z etapów prac wykonawczych, a także zamówienia, zakupy materiałowe, meblarskie, dekoracyjne, no i całą logistykę. Realizując projekt pod klucz jesteśmy na budowie praktycznie codziennie, a naszego klienta nie interesuje sprawdzanie wykonawców, terminowości zamówień, ani dostaw. Oczywiście, stale komunikujemy się z inwestorem w takim zakresie, w jakim sobie tego życzy. W wersji minimum – przynajmniej na tyle, by zapewnić ciągłość prac – nie bójmy się tego powiedzieć wprost – zależną od finansów. Jednak potężny „ból głowy” związany z szukaniem fachowców i kontrolowaniem przebiegu remontu czy budowy zdejmujemy z barków inwestora całkowicie. Zatwierdzamy kolejne etapy prac poszczególnych ekip (remontowej, stolarskiej, kamieniarskiej, szklarskiej, itd.) i podwykonawców. Doglądanie budowy na własną rękę to przecież nie tylko kwestia elastyczności czasowej, ale i fachowej wiedzy, a wiadomo, że nie wszyscy „zjedli zęby” na remontach. Przy projektowaniu pod klucz koordynujemy pełną metamorfozę domu, czuwamy nad tym, by wszystko przebiegało zgodnie z planem i to jest dla inwestorów bardzo wygodne rozwiązanie.
Projekt kompleksowy to usługa obejmująca: funkcjonalne rozplanowanie pomieszczeń, opracowanie ich wizualizacji i dokumentacji technicznej, wraz z wyborem wyposażenia i mebli. Jeśli ktoś zamówił „tylko” kompleksowy projekt i dopiero potem przekonał się (z rozmaitych względów), że „nie uciągnie” kontrolowania realizacji, zawsze może domówić usługę nadzoru autorskiego „pod klucz”. To główna różnica.
HS: No dobrze, to z czym należy się zgłosić do projektanta?
KK: Odpowiedź jest krótka – z rzutem technicznym pomieszczeń. To absolutna podstawa, która pozwoli nam rozmawiać o układzie pomieszczeń i ewentualnych modyfikacjach dostępnej przestrzeni. Poza tym dobrze jest wiedzieć, o jakim efekcie się marzy, czego się chce lub przynajmniej czego się nie chce (śmiech). To też pomaga w podjęciu właściwych decyzji. Warto wynotować sobie w punktach najważniejsze cele, zapisać, co w obecnym lokum się sprawdza, z jakich rozwiązań jesteśmy bardzo zadowoleni, a co zdecydowanie chcielibyśmy zmienić w nowym domu czy po remoncie.
HS: Ile czasu – średnio – trwa opracowanie projektu pod klucz?
KK: Sporządzenie projektu koncepcyjnego to przeciętnie 2 tygodnie. Na projekt kompleksowy mieszkania o pow. 150 m2 potrzeba ok. 2 miesięcy, a projektowanie pod klucz – tj. z realiza-cją pod naszym autorskim nadzorem … cóż – tutaj niestety nie ma reguły, bo – oprócz samej skali i stopnia skomplikowania projektu, w grę wchodzą także czynniki od nas niezależne, jak np. wybrane materiały i ich dostępność. Każdy projekt jest inny.
HS: Co wyznacza granice waszej wolności projektowej, a co potrafi zepsuć najbardziej obiecujący projekt pod klucz? Co, jeśli nie można dokończyć dzieła tak, jakby się chciało?
KK: Niestety, sytuacje patowe zdarzają się, zwłaszcza przy dużym poziomie braku zaufania, przy wiecznym niezdecydowaniu, czy chęci „łapania wielu srok za jeden ogon” – czyli potrzebą umieszczenia w jednym mieszkaniu zbyt wielu stylów, form lub materiałów, które nijak nie chcą wejść ze sobą w dialog. Słynna maksyma Miesa van der Rohe: „mniej znaczy więcej”, nie do wszystkich przemawia … Bywało i tak, że przychodził do nas ktoś, kto już precyzyjnie wybrał materiały wykończeniowe (zresztą, zupełnie do siebie nieprzystające), z żądaniem wyrysowania konkretnej, „kompletnej” wizji własnej. W takich przypadkach staramy się rozmawiać, doradzić jakiś styl, wskazać dysonanse estetyczne, przedstawić swoje – bardziej spójne rozwiązania, pokazać przykłady, które mogłyby posłużyć za inspirację. Czasami to naprawdę ciężka batalia, zanim klient otworzy się na to, by słuchać lub przyjąć inny, niż swój – punkt widzenia. No i nie zawsze jest to bitwa wygrana – jeśli trafiamy na mur, po prostu odpuszczamy. Najważniejsze jest przecież to, by klient czuł się dobrze we własnym mieszkaniu! W takich momentach zastanawiam się jednak, czy do dobrej restauracji idzie się po to, by prosić o kurczaka według własnego, wręczonego kelnerowi, przepisu? (śmiech). Ale mówmy o pozytywach. Zdecydowanie częstsze są jednak przypadki bardzo satysfakcjonującej współpracy (i to jest nasza ogromna radość!), zwłaszcza z klientami, którzy wracają do nas z kolejną nieruchomością. Wówczas inwestor już wie, że może nam zaufać i spokojnie zleca nam projektowanie pod klucz, zdając się na nasze doświadczenie i naszą stylistyczną intuicję.
HS: Pracujecie z wybranymi markami czy dopuszczacie zestawianie mebli i akcesoriów dekoratorskich z „sieciówek” z perłami wysokich brandów (jak np. Gok Wan w modzie)? W czym się kochacie? Jaki styl jest Paniom najbliższy?
KK: Ostatnio pokochałyśmy styl klasyczny, ale w nowoczesnej formie. Nie jesteśmy przywiązane do konkretnej marki. Lubimy rzeczy z pomysłem, funkcjonalne i dobrze wykonane, a te nie zawsze muszą być drogie. Czasem warto postawić na wyraźny akcent – atrakcyjny mebel, który przykuje wzrok i wokół którego można nabudować główny motyw aranżacyjny domu, wydobyć jego charakter. Zawsze powtarzam, że największe wyzwanie stanowi projektowanie niewielkiego metrażu, przy niewielkim budżecie. To prawdziwa woltyżerka projektowa. Niełatwo tu o połączenie funkcjonalności z pożądanym efektem wizualnym, a mimo to mamy na koncie sporo udanych realizacji w tym, całkiem niemałym przecież, sektorze.
HS: Zakładam, że obojętnie czy przymierzacie się do metamorfozy, czy do projektowania pod klucz od zera, dokonujecie najpierw swego rodzaju „inwentaryzacji” wnętrza. Za czym rozglądacie się najpierw? Czego nigdy nie wyrzucacie?
KK: Inaczej projektujemy pod klucz nowe mieszkanie w stanie deweloperskim, inaczej czyjąś nową siedzibę w stareńkiej kamienicy. W pierwszym przypadku mamy do czynienia z białą kartą i tu wolno nam w zasadzie wszystko, ale kiedy wchodzimy do miejsca z historią, zawsze podejmujemy próbę zachowania jej skarbów. Wtedy staramy się odnowić (a nie pokryć kolejną warstwą farby) architektoniczne smaczki (np. sztukaterie, parkiet), nadając jednak wnętrzu nowoczesny sznyt – jeśli tylko klient zgodzi najcenniejszych elementów zabytkowych nie tuszować. Nie wszystkie też warto poddawać renowacji. W ideale, staramy się stworzyć nowoczesne wnętrze z osobowością, ale i z poszanowaniem jego korzeni. We wszystkim ważne są proporcje.
Wywiad przeprowadzono z polską pracownią projektową, wyróżniającą się wieloletnim doświadczeniem – Nasciturus Design.
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.